Wszystko zaczęło się parę tygodni temu. Natknęłam się na artykuł o Pani Magdalenie która tworzy taką biżuterię, zaczęłam przeszukiwać internet w poszukiwaniu wzorów, inspiracji i tutoriali. Z braku laku pożyczyłam szczypce od M. i kupiłam metr drutu elektronicznego tak żeby się przekonać jak to w ogóle się robi. Po paru godzinach wykręcania, wywijania i okręcania wyszło mi coś takiego:
Nie jest to może jakieś specjalne cudo ale jak na pierwszy raz to oczka cieszy ;) szczególnie, że wykonane z tego co było pod ręką.
Spodobało mi się kręcenie więc postanowiłam zainwestować w druty, szczypce i koraliki. Po przybyciu pierwszej paczki zrobiłam "to coś":
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz